Just-in-time (JIT)

V4L - Baza wiedzy

Just-in-time (JIT) – od filozofii Toyoty do europejskich magazynów

Just-in-time to dziś fraza równie często powtarzana w salach zarządów, jak i w halach kompletacyjnych. Urodziła się w fabrykach Toyoty w latach pięćdziesiątych, gdzie Taiichi Ohno zauważył, że najdroższy zasób produkcji – materiał w toku – to w istocie „pieniądze, które stoją w kolejce”. JIT postawił więc na głowie tradycyjną logikę składowania: zamiast gromadzić zapas bezpieczeństwa „na wszelki wypadek”, lepiej tak zsynchronizować dostawy komponentów, żeby pojawiały się na stanowisku montażowym dokładnie wtedy, gdy operator ich potrzebuje, ani chwili wcześniej.

Jak działa JIT w XXI wieku

Współczesna wersja just-in-time jest hybrydą lean-manufacturing, planowania popytu w czasie rzeczywistym i wyrafinowanej logistyki kontraktowej. Dział planowania (S&OP) prognozuje zapotrzebowanie, system APS tłumaczy je na harmonogram produkcji, a zintegrowany TMS rezerwuje sloty transportowe z precyzją co do minuty. Surowiec unika tradycyjnego magazynu: wychodzi z ciężarówki, przejeżdża kilkanaście metrów wózkiem AGV, ląduje na linii, a po kilkudziesięciu minutach kończy już jako gotowy wyrób. Magazyn – jeśli istnieje – staje się buforem godzinowym, a nie tygodniowym.

Kluczowy jest przepływ informacji. Kiedy w systemie ERP klienta zanotuje się niespodziewany skok popytu, algorytm natychmiast wysyła komunikat EDI do dostawców. Ci z kolei zderzają tę wiadomość z dostępnością surowca i czasem jazdy. Jeżeli jeden z nich nie potrafi zareagować tak szybko, system JIT z automatu poszukuje alternatywy: zmienia trasę, przełącza przewoźnika, proponuje lotniczy „jumbo pallet” lub – w ostateczności – zderza plan produkcyjny z rzeczywistością i koryguje harmonogram.

Koszty i korzyści

Just-in-time skraca kapitał zablokowany w zapasie i minimalizuje powierzchnię magazynową. W branży spożywczej oznacza dłuższy termin przydatności, w farmacji – lepszą stabilność leków, w elektronice – mniejszą erozję wartości stocku przy szybkich zmianach modeli. JIT jednak kosztuje: wymaga wiarygodnych danych, precyzyjnej telematyki i nadmiarowej zdolności przewozowej „na zawołanie”. V4L amortyzuje tę ostatnią barierę, utrzymując flotę „ready-to-move” w Szczecinie i Piotrkowie: zestawy są podpięte, zatankowane i gotowe do wyjazdu w ciągu 45 minut od sygnału Control Tower.

Ryzyka i recepta na ich ograniczenie

Pandemia, zima stulecia w Teksasie, blokada Kanału Sueskiego – kryzysy pokazały, że zbyt wąsko skrojony JIT potrafi zatrzymać całą fabrykę. Dlatego nowoczesne firmy wprowadzają wariant „JIT-plus”: utrzymują ultra-mały bufor na krytyczne komponenty i równolegle budują sieć alternatywnych tras. V4L przerzuca świeże łososie z Norwegii do Polski dwiema drogami promowymi – Świnoujście i Ystad – by jeden incydent w porcie nie sparaliżował całej chłodniczej sieci. Te same zasady stosuje dla automotive: jeśli A2 stoi, firma z góry dysponuje rezerwowym slotem na A4 i alternatywnym cross-dockiem w Opolu.

Cyfrowość i zrównoważony rozwój

W modelu JIT nie ma miejsca na klasyczne magazynowe liczenie palet – każdy produkt musi być widoczny w chmurze, a każde zdarzenie logistyczne zostaje odnotowane w czasie rzeczywistym. V4L udostępnia swoim klientom panel API, w którym można równolegle śledzić temperaturę, położenie i emisję CO₂. Dzięki temu KPI-e ekonomiczne i środowiskowe wpływają na plan dostaw tak samo jak cena frachtu. Gdy koncern AGD z Wrocławia przekroczył kwartalny budżet emisji, system V4L zaproponował przerzucenie pięciu tras na kolej-plus-last-mile: lead-time wydłużył się o sześć godzin, ale firma zeszła poniżej limitu CO₂ przy marginalnym koszcie czasu.

V4L jako partner wdrożenia

Just-in-time to coś więcej niż podpisany fracht; to wspólna odpowiedzialność za planowanie, awizację ramp i analitykę danych. V4L prowadzi audyt łańcucha w metodyce 6D, mapuje strumień wartości, instaluje czujniki IoT i publikuje dashboard w Power BI, w którym klient widzi, jak skrócenie okien załadunkowych przekłada się na niższy koszt kapitału i wyższy OTIF. A gdy przychodzi do operacji, flota 430 zestawów – chłodni, firanek, platform i cystern – tworzy fizyczne ramiona tego samego, cyfrowego kręgosłupa.

Podsumowanie

Just-in-time jest w 2025 roku obowiązującym standardem w branżach od automotive po świeżą żywność. Wymaga chirurgicznej precyzji danych i logistyki, ale w zamian wyzwala gotówkę, skraca lead time i obniża ślad węglowy. V4L, korzystając ze swojego położenia w Szczecinie, floty wielotemperaturowej i platformy Control Tower, zamienia japońską filozofię w europejską praktykę: od łososia po komponenty silnika, wszystko jest dokładnie „on time, in full” – bez magazynu, bez nadmiaru, bez stresu. Jeżeli chcesz zobaczyć, jak wygląda JIT dopasowany do Twojego łańcucha wartości, napisz na v4l@v4l.pl lub skontaktuj się telefonicznie +48 91 433 46 41

Skontaktuj się z nami

PATRYCJA SIDORKIEWICZ
KIEROWNIK TRANSPORTU +48 607 900 580

EWELINA RUTKOWSKA
KIEROWNIK SPEDYCJI +48 607 900 576

Napisz do nas

Formularz kontaktowy

Poznaj naszą ofertę

Venture for logistics

Venture for logistics

Venture for logistics

Venture for logistics

Kontakt

Otrzymaj ofertę

Nasi eksperci są gotowi do pomocy.
Skontaktuj się z nami, a znajdziemy najlepsze rozwiązanie.

Napisz do nas